Witam!

Jakiś czas temu, od Creative Magazine, otrzymałam do testowania ANTYBAKTERYJNY KREM MATUJĄCY z serii SIARKOWA MOC firmy BARWA LABORATORIUM.




Dzisiaj kilka słów o nim :)

Od producenta:



Moja opinia:

Jestem posiadaczką cery mieszanej ze skłonnością do błyszczenia i powstawania wyprysków. Koniecznym elementem mojej codziennej pielęgnacji twarzy jest matujący krem, którego zazwyczaj używam jako bazę pod makijaż. Od kilku tygodni stosuję Antybakteryjny Krem Matujący z serii Siarkowa Moc firmy Barwa Laboratorium. Krem ten polecany jest do cery z problemami trądzikowymi. Aktywne składniki zawarte w produkcie podejmują skuteczną walkę z objawami trądziku oraz z nadmiernym błyszczeniem się skóry.

Warto wspomnieć o aktywnych składnikach tego kremu:

SIARKA – wykazuje działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, zmniejsza wydzielanie sebum poprzez regulację pracy gruczołów łojowych;
KRZEMIAN GLINOWO – MAGNEZOWY – nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd, który utrzymuje się przez wiele godzin;
TLENEK CYNKU – filtr promiennoochronny UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie;
MULTIFRUIT EXTRACT – wykazuje działanie antybakteryjne i keratolityczne, oczyszcza oraz zwęża rozszerzone pory, przyspiesza złuszczanie obumarłych komórek naskórka, redukuje blizny potrądzikowe;
NATURALNE POCHODNE OLIWY Z OLIWEK – nawilżają i natłuszczają skórę, nadając gładkość i elastyczność;
ALANTOINA – regeneruje i przyspiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, nawilża, wygładza i zmiękcza skórę;
MASŁO SHEA – chroni przed promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę.

Krem umieszczonym jest w kartonowym pudełeczku, na którym znajduje się dużo przydatnych informacji zarówno w języku polskim, jak i w angielskim. Na spodzie pudełka zamieszczono skład kremu oraz jego datę ważności. Sam krem mieści się w pomarańczowym słoiczku o pojemności 50 ml. Słoiczek jest zakręcany, dodatkowo zabezpieczony folią, a więc jest pewność, że wcześniej krem nie był otwierany.




Konsystencja kremu jest gęsta, a zarazem lekka, barwy białej o przyjemnym i delikatnym zapachu. Krem dobrze się rozciera na skórze, błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu.


Producent zawarł na opakowaniu informację, że w przypadku cery mieszanej kremu należy używać jedynie w strefie T – nos, broda, czoło. Stwierdziłam, że spróbuję najpierw użyć kremu w strefie T, a kolejnym razem rozprowadzić go na skórze całej twarzy. Krem ten doskonale matuje skórę w strefie T i muszę zaznaczyć, że nie jest to efekt krótkotrwały – po nałożeniu kremu moja skóra nie świeciła się przez ok. 6-7 godzin. Jest to rekord – do tej pory żaden krem tak dobrze nie działał, jeśli chodzi o matowienie. W dużym stopniu krem reguluje wydzielanie sebum. Po zastosowaniu tego kremu, skóra staje się miękka i miła w dotyku.


W niektórych miejscach na policzkach zdarza się, że mam przesuszoną skórę. Po wysmarowaniu ich kremem, przesuszenia znikły, pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Dodatkowo krem świetnie radzi sobie z łagodzeniem wszelkich podrażnień, które u mnie pojawiają się głównie na czole. Jestem zadowolona także z faktu, że krem ten posiada filtr promiennoochronny UVA i UVB – krem będzie również odpowiedni na gorące dni.

Cena: ok. 13 zł/50 ml.

Muszę przyznać, że jeśli chodzi o używane przeze mnie kremy matujące, krem Siarkowa Moc zajmuje jedno z czołowych miejsc. Myślę, że to dopiero początek mojej współpracy z nim.

Używałyście może tego kremu? Jak sprawdził się u Was? :)




10 komentarzy:

  1. ciekawe ma właściwości, pomyślę nad nim bo takie matującego kremu mi potrzeba, ciekawe czy u mnie by zdał egzamin...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam produkty tej firmy. ;)
    Obecnie używam mydła siarkowego i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w pierwszym rozdaniu na moim blogu!
    Szczegóły znajdziecie w tej notce:
    http://free-to-be-myself-forever.blogspot.com/2013/05/firmoo.html



    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam to^^ Mi sie podoba^^
    pozdrawiam ;*


    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Może sama o nim pomyślę też mam cerę mieszaną tylko dodatkowo z pękającymi naczynakami mam nadzieje że mi na nie nie zaszkodzi

    OdpowiedzUsuń
  5. to mój siarkowy hit :) Jak tylko wykończę mój kremik z awokado to lecę po niego do Rossmanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój ukochany krem:) Zużywam już trzeci słoiczek i nieprędko zamienię go na coś innego. Kiedyś testowałam próbki Iwostin Purritin i efekt był identyczny, a cena 3 razy wyższa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdzieś kiedyś czytałam, że kremy matujące to straszliwe zło i należy tego unikać jak ognia, ale nie mogę sobie przypomnieć o co dokładnie chodziło. Na pewno, że nie są zbyt dobre dla twarzy, ale no nie mogę sobie nic więcej przypomnieć :(
    Mi osobiście takie kremy są obojętne, gdyż niestety nie mogę sobie pozwolić na wyjście do ludzi bez podkładu - on załatwia za mnie sprawę matu :) Kto wie, może kiedyś spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. moje dziecko używa serum z tej linii - świetnie działa!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój G używa tego kremu... i poki co jest zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam