Givenchy, Noir Couture Mascara, Tusz do rzęs 4 w 1


Witajcie :)

Już piątek - początek weekendu, a mnie choróbsko złapało i nie chce puścić. Leżę więc w łóżeczku i się wygrzewam. Wczoraj miała się pojawić tutaj recenzja tuszu do rzęs Noir Couture marki Givenchy, który udało mi się wygrać w rozdaniu na blogu "Megi and I", prowadzonym przez sympatyczną Magdę. Jednak moje samopoczucie mi na to nie pozwoliło. Ale dzisiaj jakoś mam więcej weny i powoli, powoli zebrałam się do pisania ... :)


Od Producenta:

Rewolucyjna maskarę Noir Couture. Ten niezwykły produkt, to aż 4 efekty już przy pierwszej aplikacji: zwiększona objętość, wydłużone, podkręcone i odżywione rzęsy.
Noir Couture łączy profesjonalną formułę i zaawansowaną technologię z prostą aplikacją. 
Kompleks aktywnych składników zapewnia rzęsom najprawdziwszą pielęgnację. Rzęsy są natychmiast grubsze, wydłużone i podkręcone a przy regularnym stosowaniu maskary stają się wyraźnie piękniejsze, zregenerowane i wzmocnione. Noir Couture zawiera m.in. nektar z bawełny, który intensywnie nawilża rzęsy. Nawet po demakijażu są piękne, zdrowe i lśniące! 
Trójsferyczna szczoteczka, o zróżnicowanej długości włoskach, umożliwia precyzyjne nałożenie formuły. Wychwytuje każdą rzęsę, nadając spojrzeniu niewiarygodną intensywność. Niczym mała czarna, która wydobywa piękno sylwetki, Noir Couture stanowi niezbędny dodatek podkreślający spojrzenie. 

Moja opinia:

Tusz otrzymujemy zapakowany w kartonowe, czarne pudełeczko. 8 g tuszu mieści się w eleganckim, czarno-srebrnym opakowaniu z wyrytym napisem Givenchy. Opakowanie jest solidne, ciągle pozostaje tak samo piękne w swej prostocie :) Na spodzie opakowania mamy naklejkę z informacją o kolorze, wadze i terminie przydatności tuszu.



Tusz wyposażony został w bardzo ciekawą szczoteczkę. Pierwszy raz się z taką spotkałam. Zanim zaczęłam stosować tusz, myślałam, że prędzej sobie wybiję nim oczy, niż umaluję rzęsy, ponieważ szczoteczka jest dość dużych rozmiarów. Składa się ona jakby z 3 kulek, posiadających włoski różnej długości. Dzięki takiemu ułożeniu włosków, każda, nawet ta najmniejsza rzęsa, zostanie wymalowana. 




Z tą szczoteczką trzeba się nauczyć pracować. Ale ja się już opanuję z nią współpracę, to efekty są naprawdę super!

Konsystencja tuszu jest w sam raz - ani nie za rzadka, ani zbyt gęsta. Szczoteczka nabiera sporą ilość tuszu, dlatego też lekko ją obcieram o opakowanie, zanim zacznę malować rzęsy. 


Tusz dobrze rozprowadza się po rzęsach. Nadaje im czarny, intensywny kolor. Wydłuża je, podkręca, lekko pogrubia. W miarę dobrze je rozdziela. 2 warstwy tuszu wystarczą, aby uzyskać ładny, delikatny look na co dzień. Przy nakładaniu kolejnych warstw trzeba uważać, by tusz nie pokleił rzęs. 




Tusz szybko wysycha, nie odbija się na powiekach, nie kruszy się. Czasami pozostawia na rzęsach niewielkie grudki. 

Trwałość tuszu zachwyca! Bez problemu utrzymuje się cały dzień - od rana do wieczora.



Co mnie w nim zniechęca, to niestety cena ... Za 8 g musimy zapłacić w Sephorze 149 zł. Na allegro znalazłam go za 122 zł. 

Czy jest wart tej ceny? Hmmm sama nie wiem ... Bo osobiście raczej bym tyle za tusz do rzęs nie zapłaciła :)


Jak Wam się podobają efekty na rzęsach, jakie daje tusz? :)

21 komentarzy:

  1. Efekty całkiem fajne, ale nigdy bym nie dała tyle za tusz!:o

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj w klubie mnie również coś dopadło... jakieś przeziębienie czy grypa... weekend w łóżku. Zdrowiej zdrowiej. A jeśli chodzi o tusz to efekt końcowy super :) ale sama bym się zastanawiała nad zakupieniem w tej cenie tuszu. 50 zł to jeszcze ok ale ponad 100zł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zdrówka życzę :)

      No właśnie ... efekt daje świetny, ale cena odstrasza. Według mnie, zbyt dużo kosztuje :)

      Usuń
  3. Fajną ma szczoteczkę :) mam 1 tusz, który ma taką samą i fajnie się nim maluje, ale nie dałabym za niego tyle kasy. Moim zdaniem nie jest wart tylu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny efekt, śmieszna szczoteczka, ale tyle kasy bym nie dała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. szczoteczka dziwna i zastanawiam się czy przypadłaby mi do gustu. Podoba mi się jaki efekt daje na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dziwną szczoteczkę ten tusz - pewnie nie umiała bym tym malować

    OdpowiedzUsuń
  7. Czarujesz zdjęciami *_*
    Masz rację: tą szczoteczką trzeba nauczyć się współpracować :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląd tuszu rewelacja, samo opakowanie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale ma świetną szczoteczkę!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny tusz!
    Najważniejsze jest to, że tusz jest trwały.
    Nie znoszę, gdy tusz się osypuje...

    OdpowiedzUsuń
  11. ładne rzęsy, ja nie umiem malować się takimi szczotkami, wolę silikonowe

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama kiedyś miałam bardzo drogi tusz i bardzo żałowałam, że go kupiłam bo efekt był okropny ale u ciebie jest ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle za tusz nigdy nie dałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale fajna szczoteczka :) miałam kiedyś tusz z podobna ale nie potrafię sobie przypomnieć co to za firma była ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nietypowa szczoteczka
    Widać że tusz bardzo ładnie maluje rzęsy,a to najwazniejsze

    OdpowiedzUsuń
  16. JAk dla mnie cena zbyt wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. w życiu nie dałabym tyle pieniędzy za tusz :O polecam tusz z Yves Rocher - Sexy Pulp :) 54zł za 9ml chyba:)) (jak założysz kartę u nich to przy następnych zakupach masz go gratis)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdyby nie przerażająca cena, mogłabym spróbować tej maskary ;) Podoba mi się jej szczoteczka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam