Kallos, Serical, Crema al Latte, Mleczna maska/odżywka do włosów


Witajcie :)

Jakiś miesiąc temu, jak już nie więcej, skończyła mi się jaśminowa maska do włosów suchych i zniszczonych Kallos. Z zapasów wyciągnęłam kolejną, którą Siostra zakupiła mi w drogerii Hebe za ok. 10 zł. Tym razem moje włosy miały okazję testować Mleczną maskę/odżywkę Crema al Latte również marki Kallos. Już wcześniej miałam z nią styczność, gdyż kochana Anulka dała mi jej na wypróbowanie :)

Jak maska się u mnie spisuje? O tym w dalszej części postu.



Od Producenta:

Nabłyszczająca, odżywiająca maska do włosów. Dzięki proteinom pozyskanym z mleka maska wspaniale nadaje się do każdego rodzaju włosów, pozostawiając je delikatne i odżywione. Doskonała do zregenerowania włosów osłabionych przez rozjaśnianie, farbowanie oraz trwałą ondulację.


Moja opinia:

Maskę posiadam w dużych rozmiarów, plastikowym, zakręcanym słoiku o pojemności 1000 ml. W środku dodatkowo zabezpieczona jest folią.


Na wieczku umieszczono naklejkę z informacjami w języku polskim. Na etykiecie znajdziemy również pełny skład oraz symbol mówiący o tym, że maskę należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Design opakowania prosty - nie zachwyca ;)


Konsystencja maski jest średnio gęsta, kremowa, lekka. Dobrze i gładko sunie po włosach, nie spływa z nich. 


Zapach ... hmmm tutaj mam mieszane odczucia. Początkowo okropnie mi przeszkadzał. Wydawał mi się mocny, słodki, wywoływał dosłownie bóle głowy. Jednak z czasem chyba zaczęłam się do niego przyzwyczajać. Coraz mniej mi przeszkadzał, aż w końcu muszę przyznać, że nawet go polubiłam. Lubię zapach włosów na drugi dzień po zastosowaniu tej maski. Pachną delikatnie, słodko - jak śmietankowy budyń :)

Maskę nakładam na umyte włosy na okres od 10 do 30 minut - w zależności od wolnego czasu, jaki mam na zabawę z włosami. Stosuję ją w sumie aktualnie po każdym myciu, czyli średnio 2 razy w tygodniu. Jeszcze muszę wspomnieć, że przed myciem raz w tygodniu we włosy wcieram we włosy olejki - aktualnie olej kokosowy, o którym w najbliższym czasie na blogu napiszę więcej. 


Co zauważyłam po stosowaniu tej maski? Przede wszystkim to, że włosy są miękkie, gładkie, lepiej nawilżone i pięknie się błyszczą. Zdecydowanie łatwiej mi je rozczesać. Maska w ogóle nie obciąża moich włosów (są one grube, gęste i dość kręcone).

Cena: w drogeriach u mnie w Dębicy kosztuje ok. 20 zł, natomiast, jak już wspomniała, Siostra dorwała ją za 10 zł w Hebe. 

Znacie tę maskę? Jak się spisuje na Waszych włosach? :)

  

25 komentarzy:

  1. U mnie jest za ok 22zł. Ale chyba się skuszę i zrobię większe zamówienie na allegro, bo mam ochotę na kilka masek z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. znam te maski i sprawdzają się bardzo dobrze również i na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja aktualnie ją stosuję, ale mam wrażenie, że to trochę za mało dla moich włosów.. Będę musiała spróbować ją stuningować ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam. Chciałabym wpaść kiedyś do Hebe ;d ale niestety blisko mniej nie ma

    OdpowiedzUsuń
  5. przymierzam się do jej kupna :P

    OdpowiedzUsuń
  6. to błyszczenie mnie zachęca :) ja obecnie się meczę z Kallosem Placentą.... ps. widzimy się niedługo w Rzeszowie :) znów :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. tej maski nie znam, ale czytałam o niej dużo dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam ale chciałam kupić jakiś czas temu. Na razie mam zapas maski Biovax ale później na pewno kupię :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja sobie ją kupiłam na początku czerwca, użyłam już parę razy i jak na razie jestem zadowolona:) W Wispolu jest teraz na promocji i kosztuje 10 zł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zużyłam już 3 litry tej maski. jest super!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam od dawna dużo pozytywów o niej ale boje się wypróbować,zawiera proteiny których moje włosy nie lubią i się puszą a na dodatek Kallosy się u mnie nie sprawdzają,wiec nie wiem czy ryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znałam tej maski, ale po Twojej recenzji chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ją i jestem z niej bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  14. Za 10zł od razu bym wzięła ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jest na mojej liście zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam na nią ochotę i pewnie niebawem się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak będę w Hebe muszę ją kupić :) Opisywanego przez Ciebie efektu oczekuję na swoich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze jej nie miałam, ale tyle dobrego się naczytałam na jej temat, że koniecznie chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To nie jest Kallos. Proszę nie wprowadzaj innych w błąd.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam