Cześć!
Już drugi dzień ostro porządkuje swoje rzeczy i sprzątam pokój. Nazbierało się tyle rupieci ... Zrobiłam również porządek z ubraniami, kosmetykami. Podczas sprzątania naszło mnie na wspomnienia. Znalazłam sporo pamiątek z dzieciństwa oraz z czasów szkolnych. Postanowiłam się nimi z Wami podzielić :) Kto jest ciekawy, tego zapraszam do dalszej części wpisu ...
Książki... Odkąd nauczyłam się czytać, towarzyszyły mi zawsze. Za czasów podstawówki przeczytałam większość książek dostępnych w szkolnej bibliotece. Za osiągnięcia w nauce i świadectwo z paskiem otrzymywało się właśnie książki w nagrodę. Uzbierało mi się ich sporo.
Jak dobrze pamiętam, to pierwszą książkę otrzymałam właśnie za wzorowe czytelnictwo. Była nią książka Astrid Lindgren "Pipi wchodzi na podkład". Przygody Pipi (najsilniejszej, najsympatyczniejszej, najweselszej i najbogatszej dziewczynki na świecie, która mieszka samotnie w Willi Śmiesznotce razem ze swoim koniem i małpką i ma walizkę pełną złotych monet) uwielbiam do tej pory ♥
"Oto jest Kasia" Miry Jaworczakowej to przyjemna lektura opowiadająca o tytułowej Kasi - dziewczynce o rumianej, okrągłej i trochę nadąsanej buzi, która rozpoczyna naukę w szkole. Będąc młodsza przeczytałam tę książkę kilkanaście razy, tak mi się podobała :D
"Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery to powieść, z którą wiążą się pamiętne noce pod kołdrą przy słabym świetle (taaa - przez to teraz jestem skazana na okulary). Kto nie zna Ani Shirley - obdarzonej bujną wyobraźnią i szalenie gadatliwej 11-letniej rudowłosej dziewczynki z sierocińca, która zostaje przygarnięta przez mieszkające na Zielonym Wzgórzu niezamężne rodzeństwo Cuthbertów – Mateusza i Marylę? Chyba niewiele jest takich osób ;)
Książki otrzymywałam również jako nagrody w różnego rodzaju konkursach :)
Lata szkolne to dla mnie nie tylko podstawówka, gimnazjum i liceum, ale także szkoła muzyczna. Zapisane zeszyty do nut mam schowane w pudełkach do tej pory. W nich znajdują się dyktanda, interwały, piosenki - w skrócie nutki. Szkoła muzyczna to dla mnie wspaniałe wspomnienia. Poznałam w niej wiele fantastycznych osób - z niektórymi mam kontakt do tej pory. No i do tego nauczyłam się grać na skrzypcach i troszkę na fortepianie ;)
A oto największy hit - PELE - MELE, czyli zeszyt, do którego wpisywali się koledzy i koleżanki, wklejali swoje zdjęcia i odpowiadali na pytania. Szkoda tylko, że odpowiedzi gdzieś zaginęły...
Kolejną moją pamiątką z dzieciństwa jest zeszyt z tekstami piosenek. Tekst przepisywałam ręcznie albo wklejałam wydrukowane lub wycięte z gazet ;) W zeszycie są same hity :D
Zachował mi się jeszcze zeszyt do plastyki - jak widać, na plastyce nie tylko się malowało, ale także pisało :D Bardzo lubiłam przyozdabiać pierwsze strony w zeszytach :)
"Bravo Girl"!!! :D Zachował mi się egzemplarz z 2007 roku. Przyznaję się, że podczytywałam to czasopismo ;) Niektóre teksty były naprawdę mega "inteligentne" :D
Kalendarz z "Bravo" z 2007 roku - zapisywałam w nim wszystkie ważne wydarzenia, sprawdziany, urodziny bliskich i znajomych :)
Pamiętnik - to chyba jedna z tych najbardziej bliskich mojemu sercu pamiątek. Mój ma już 14 lat i trzyma się całkiem nieźle ;)
Dwa razy byłam na oazie - obie oazy wspominam z przyjemnością. Poniżej śpiewnik oazowy, który mi pozostał. Okładkę śpiewnika narysowała moja zdolna Siostra Monika :D
W moich skarbach znalazł się także dzienniczek ucznia :D
Na koniec oczywiście zdjęcia - to jest najlepsza pamiątka! :)
Jak Wam się podoba tego typu wpis? :)
kurcze czytając post sama wspominałam :) było miło! :)
OdpowiedzUsuńteż miałam pamiętnik i złote myśli i kilka innych śmiesznych gadżetów :D masakra hehe ile tego było :)
Było fajnie i tak beztrosko :)
UsuńFajne wspomnienia :) U mnie te pytania nazywały się 'Złote myśli' :D a ten kalendarz z bravo znalazłam jakieś 2 tygodnie temu podczas sprzątania i jak czytałam co tam wypisywałam to uhuhuu :D
OdpowiedzUsuńNo u mnie w tym kalendarzu też sporo ciekawych zapisków :D
UsuńUwielbiam takie wpisy :-D stare rzeczy sa genialne :-D ja z racji przemeblowan i dosc czestych wymian mebli juz duzo takich rzeczy sie pozbylam :-D pamietam pele mele, zlote mysli i pamietniki :-D to bylo cos :-D bravo girl tez czytalam :-D a ksiazki.. Ania z Zielonego Wzgorza to moja ulubiona ksiazka z podstawowki :-D
OdpowiedzUsuńMiałam tego sporo więcej, ale też w ciągu lat wiele z nich poszło z dymem :D
Usuńjak fajnie tak czasem powspominać :)
OdpowiedzUsuńmiałam taki sam kalendarz z gazety :D
Te kalendarze to były wtedy mega popularne :D
UsuńUwielbiam robić porządki i szukać właśnie takich pamiątek jak pamiętniki czy złote myśli. Szkoda, ze mi się nie zachowało żadne bravo czy inne popcorny itd :D Tam były niezłe teksty hehe. Ja miałam segregator, gdzie wklejałam teksty piosenek, Trzeci wymiar i ,,Skamieniali" to był hit - uwielbiałam :) Ale najpierw śpiewali 15mc's chwyta za mikrofony...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tych gazet mam sporo na strychu :) Nieraz miałam ochotę je wyrzucić, ale jakoś tak szkoda :D
UsuńOooo jaaaa!!! Ile miałyśmy podobnych rzeczy! Pele mele było mega! :D Ostatnio jak byłam u mojej mamy to też znalazłam jakieś stare zeszyty, stare sprawdziany ze szkoły. Normalnie lałam z niektórych rzeczy hehe :D Fajne są takie wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa na strychu mam jeszcze stertę tych staroci :D Muszę tam jeszcze pokopać :D
UsuńMiło oglądać i przypominać sobie niektóre rzeczy, z którymi również miałam do czynienia, pele-mele u mnie nazywało się złote myśli ;>
OdpowiedzUsuńTo tylko u mnie nazywało się chyba pele-mele :D
UsuńOjeju, czytałam Bravo i Bravo Girl... i te wszystkie kolorowe magazyny.
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńU mnie też jeszcze takie 'zabytki' można znaleźć po szufladach :D Pamiętniki, złote myśli, stare gazet nawet ostatnio mi się gdzieś przewinęły przed oczami, też muszę zrobić gruntowne porządki, ale pamiętnika nigdy nie wyrzucę :)
OdpowiedzUsuńOj tak - pamiętniki są jedne z najcenniejszych pamiątek :)
UsuńFajne są takie wspominki :) Mi żadne Złote myśli się nie zachowały, ale pamiętniki mam :) jeden w dość nieciekawym stanie z 1 klasy podstawówki ;d Najśmieszniej to czyta mi się początki z pamiętnika, w którym opisywałam dni ;d
OdpowiedzUsuńTakie wpisy są super ;)
UsuńJa Bravo i Bravo Girl kupowałam jak tylko były w gratisach jakieś fajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńo ranyy :d sama mam pochowanych z 50 różnych gazet typu bravo girl bądź brawo :D ba nawet jakąś barbie z 2002 chyba :D segregatory z karteczkami leżą w szafie :d dyplomy czy stare książki... jakoś tak żal wyrzucić :)
OdpowiedzUsuńDwa ostatni zdjęcia są najlepsze!!!!...włosy pozostały ci do dziś :D
OdpowiedzUsuńPoezja śpiewna:) WOW:) Oczywiście też czytałam Bravo. Moimi idolkami były dziewczyny z zespołu Spice GIRLS, byłam Emma Bunton:) ciocia przywoziła mi z Francji dezodorant Spice Girls. Kocham ten zapach i to właśnie on kojarzy mi się z moim dzieciństwem. I chciałabym go jeszcze kupić. Niestety nie ma gdzie.
OdpowiedzUsuńZ tego egzemplarza Bravo Girl mam jeszcze gdzieś ten portfel :D A co do książek to moimi ulubionymi były: Ania z Zielonego Wzgórza, Tajemniczy Ogród i Przygody Robinsona Crusoe :)
OdpowiedzUsuńzłote mysli... miałam kilka takich zeszytów :)
OdpowiedzUsuńZłote myśli byly ekstrą inicjatywą. Ta frajda przy wymyślaniu pytań ^^
OdpowiedzUsuńo kurcze, super, fajnie jest wrócić pamięcią do dzieciństwa, ja pozbyłam się wszystkich pamiętników a szkoda.
OdpowiedzUsuńZdolna dziewczyna. Ja mam gdzieś upchane Złote myśli. Bravo Girl też podczytywałam, choć już nie z tego rocznika co Twój ;)
OdpowiedzUsuńTeż do tej pory trzymam pamiętnik :)
OdpowiedzUsuńBravo Girl, Bravo i inne takie również zbierałam, nawet czasem udało mi się coś powygrywać w konkursach.
Złote myśli też miałam, świetne wspomnienia :)
Ooo Mezo! Dziewczyno jak wino uderzasz do głowy ♥ Miałam również ten sam kalendarz z Bravo :D A w samej gazecie lubiłam podczytywać artykuły o niedrogich kosmetykach - od dawna na tropie do blogowania :D
OdpowiedzUsuńGenialny post ! Sama ostatnio porzadkowalam pokoj i znalazlam kilka fajnych pamiatek ;)) usmiech od ucha do ucha ;)
OdpowiedzUsuńAnia z zielonego wzgórza... W związku z tym, że to moja imienniczka, to zgromadziłam chyba wszystkie części tej książki, koniecznie tego samego wydawnictwa (Zielona Sowa). :)
OdpowiedzUsuńU mnie do tej pory są takie małe zeszyciki, do których wklejałam życzenia i inne ciekawostki, które zawsze wycinałam ze starych kalendarzy Super Dziewczyny ;)
Jejku aż mi się moje dzieciństwo przypomniało :)
OdpowiedzUsuńFotostory z ,,Bravo girl" :D
"Oto jest Kasia" uwielbiałam ją ;)
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę, że chodziłaś do szkoły muzycznej, też bym chciała się nauczyć na czymś grać ;)
'pele-mele' u mnie nazywało się złotymi myślami:P
OdpowiedzUsuńFajnie jest trafić na rzeczy, które przywołują wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis - powróciły wspomnienia z dzieciństwa :) Mimo, że jestem parę lat starsza od Ciebie to znalazłam wiele wspólnych elementów :)
OdpowiedzUsuńNie raz przeglądam moje szpargały i zawsze pojawia sie uśmiech na twarzy! :)
OdpowiedzUsuńŚpiewnik z naszej oazy ! :)
OdpowiedzUsuńMój z tyłu ma podpisy wszystkich tam obecnych ;)
Niezła pamiątka! Bardzo ciekawy wpis :) u mnie niestety nie zachowało się tyle rzeczy, za często się przeprowadzałam...
OdpowiedzUsuń