Witajcie Kochani!
Do pielęgnacji skóry i włosów, już od jakiegoś czasu, często stosuję różnego rodzaju naturalne oleje. Moje włosy pokochały szczególnie olej arganowy, kokosowy i olej z awokado. Natomiast moja cera oraz skóra ciała zachwyca się aktualnie olejem z maruli, o którym chcę poniżej nieco więcej opowiedzieć. Jeśli jesteście ciekawi działania tego oleju, to zapraszam do dalszej części wpisu!
Kiedy zdecydowałam się na wybór oleju z maruli do testów, nie wiedziałam, co to takiego jest ta marula. Oczywiście wujek google podpowiedział ...
Marula jest to drzewo, które osiąga wysokość do 18 m i ma szeroką, rozgałęzioną koronę.
Źródło: wikipedia.pl
Owoce podobne są do mango, koloru zielono-żółtego, o wielkości piłki golfowej. Mają twardą i grubą skórę, a sam miąższ jest biały, soczysty, o lekko słodkawym, a zarazem kwaskowym smaku. Zawartość witaminy C w owocach maruli jest 8 razy wyższa niż w pomarańczach! To prawdziwe bomby witaminowe!
Źródło: wikipedia.pl
W środku owoców znajdują się dosyć duże i twarde pestki. To właśnie z nich uzyskuje się drogocenny olej, który służy m.in. do pielęgnacji skóry i włosów.
Od Producenta:
Moja opinia:
50 ml oleju otrzymujemy w butelce wykonanej z ciemnobrązowego szkła, które chroni olej przed światłem i pozwala dłużej zachować jego właściwości.
Etykieta skromna i prosta wskazuje na naturalność produktu. Do buteleczki, na sznureczku, doczepiony jest kartonik, zawierający opis oleju oraz jego zastosowanie.
Po odkręceniu zakrętki, ukazuje się niewielki otworek, pozwalający na wylanie odpowiedniej ilości oleju.
Olej jest oczywiście płynny i tłusty, ale zaobserwowałam, że nałożony w niewielkiej ilości błyskawicznie się wchłania.
Jego zapach jest przyjemny, delikatny, nie mdlący. Przez krótki czas utrzymuje się na skórze, a na włosach pozostaje nieco dłużej.
Olej stosowałam i nadal stosuję do pielęgnacji skóry twarzy i ciała. Jeśli chodzi o twarz, to dosłownie po kropelce oleju nanoszę na skórę pod oczami, zazwyczaj wieczorem (nieraz na dzień, jednak wtedy, gdy rano się nie spieszę do wyjścia). Rano budzę się ze świetnie nawilżoną i bardzo ładnie wygładzoną skórą. Olej w żaden sposób nie podrażnia oczu. Zwykle w sobotę, olej wmasowuję w skórę całej twarzy.
Jeśli chodzi o ciało, to mam skórę suchą, która potrzebuje konkretnego nawilżenia. I tutaj olej również spisuje się rewelacyjnie. Utrzymuje nawilżenie przez długi czas, stąd nanoszę go co drugi dzień. Dodatkowo łagodzi podrażnienia, np. po depilacji.
Olej z maruli testowałam także na włosach. Jednak tutaj nie do końca się sprawdził, gdyż mocno je obciążył, mimo że nałożyłam go niewiele. Dlatego też, pozostawiam go sobie jedynie do pielęgnacji skóry.
Olej z maruli możecie kupić w internetowym sklepie Elamo w cenie 46 zł. Jest on bardzo wydajny, więc starczy na dłuższy czas :)
Znacie ten olej? :)
Właśnie coś takiego szukałam! Będę musiała wypróbować ;D
OdpowiedzUsuńU MNIE NOWY POST! ZAPRASZAM!
Komentarze i obserwacje mile widziane ;) Odwdzięczam się!
MÓJ BLOG-KLIIK
Popróbowałabym ja ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę używać tych olejów do włosów...Wolę te do twarzy. Wszystko z moich włosów koszmarnie długo się zmywa.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten olej! Na razie w zapasach czekają arganowy i jojoba :)
OdpowiedzUsuńbardzo on mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńmoje włosy, ciało i twarz też kochają oleje. ten dopisuję do swojej listy
OdpowiedzUsuńOlejki uwielbiam, ale tego jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńTestowałam różne olejki ale tego jeszcze nie ;) Zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńPrzestałam jakiś czas temu kompletnie stosować oleje w pielęgnacji. Chyba szkoda i pewnie powinnam do tego wrócić. A przecież mam kilka tych naturalnych, oczywiście.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział w zabawie: http://www.wmalymwariatkowie.pl/2015/09/liebster-blog-award-setny-wpis-na-blogu.html
uwielbiam wszelkiego rodzaju oleje ;)
OdpowiedzUsuńMoja skóra nie jest olejko-lubna. Próbuję ją przekonać, ale twardo stawia na swoim :) Z olejkiem Marula się spotkałam, ale nie było to spotkanie jakoś wyjątkowo udane. Pewnie za jakiś czas przystąpię do podejścia drugiego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nie znam go. Jak na razie to moim ulubieńcem jest olej arganowy jakoś nie mogę z niego zrezygnować.
OdpowiedzUsuńchętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuń