Cześć Kochani!
Wszyscy doskonale wiemy, że odpowiednia pielęgnacja cery jest naprawdę bardzo ważna. Stąd też nie tylko używam żeli do mycia twarzy, ale 1-2 razy w tygodniu sięgam po peelingi, zwykle po te tradycyjne z dosyć ostrymi drobinkami, by złuszczyć martwy naskórek i wygładzić skórę. Ostatnio jednak przerzuciłam się na piling enzymatyczny z papaji z serii Egiptu marki Korana <3
50 ml pilingu umieszczono w miękkiej, a zarazem solidnej, plastikowej, zakręcanej tubce, na której odnajdziemy opis działania produktu, sposobu użycia, skład. Design opakowania utrzymany jest w przepięknym brązowo-złotym kolorze i nawiązuje do starożytnego Egiptu.
Dodatkowo piling jest zapakowany w kartonowe pudełko.
Konsystencja pilingu jest kremowa, gęsta i treściwa, ale nadal zachowuje lekkość. Zapach jak najbardziej na plus - delikatny i przyjemny.
Zgodnie z zaleceniami Producenta, piling nakładam równomiernie na skórę twarzy i pozostawiam go na ok. 8-10 minut. Następnie jego nadmiar ściągam wacikiem kosmetycznym. Po takim zabiegu skóra jest gładka, dobrze nawilżona i mięciutka. Piling oczyszcza tę skórę, odblokowuje pory, działa kojąco i łagodząco. Od razu zauważyłam także, iż cera jest jakby jaśniejsza, bardziej promienna i odświeżona.
Warto wspomnieć, że w składzie pilingu znajduje się mocznik, allantoina, witamina E, masło shea, wosk pszczeli, olej z drzewa Annato.
Piling Egiptu dostępny jest w internetowym sklepie marki Korana w cenie 22 zł.
Kochani, dajcie znać, czy używacie w ogóle peelingów enzymatycznych :)
Wolę peelingi enzymatyczne, bo nie są tak inwazyjne dla skóry :)
OdpowiedzUsuńoo kurczaki pierwszy raz to widzę ;)
OdpowiedzUsuńmam zapas peelingów, to jednak coś dla mojej mamy bo ona ma bardzo wrażliwą i naczynkową skórę, którą można złuszczać tylko chemicznie
OdpowiedzUsuńKorzystam z peelingów enzymatycznych ze względu na wrażliwą cerę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, jednak o tym jeszcze nie słyszałam :) Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNie lubię enzymatycznych.
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym kosmetykiem.
OdpowiedzUsuńTwoją recenzja bardzo zachęciła mnie, aby spróbowała go na własnej skórze.
:*
ja ostatnio też używałam enzymatycznego, już się stęskniłam- na zajęciach bardzo lubiłam, a w domu ciągle drobnoziarnisty, super odmiana :)
OdpowiedzUsuńa co to za marka? pierwsze widzę :P
OdpowiedzUsuńChyba idealny dla mnie :D:D
OdpowiedzUsuń