7th Heaven, Dead Sea Mud Pac, Maseczka oczyszczająca z błotem z Morza Martwego
Cześć Kochani!
W niedzielne przedpołudnie uwielbiam robić sobie domowe SPA i wówczas sięgam po różnego rodzaju maseczki do twarzy. Od kilku tygodni towarzyszą mi maseczki firmy 7th Heaven. Jedną z nich jest oczyszczająca maseczka z błotem z Morza Martwego, przeznaczona do cery normalnej, tłustej ze strefą T. Czy maseczka się u mnie sprawdziła? O tym w dalszej części wpisu.
Maseczkę, dokładnie 6 g, otrzymujemy w bardzo ładnej, kolorowej saszetce, która, według mnie, przyciąga wzrok. Na tylnej stronie saszetki umieszczono krótki opis produktu i sposób użycia w języku angielskim oraz skład.
Konsystencja maseczki jest gęsta, zbita, barwy lekko błękitnej, o przyjemny, delikatnym, świeżym zapachu. Bezproblemowo aplikuje się ją na skórę przy pomocy płaskiego pędzelka.
Maseczkę nakładamy na wcześniej umytą buźkę, po czym pozostawiamy na czas 10-15 minut, aż do zastygnięcia, a potem z łatwością zmywamy. Tuż po aplikacji, czuć przyjemne chłodzenie. Z tą maseczką na twarzy można się naprawdę zrelaksować.
Działanie maseczki niesamowicie mi się spodobało, gdyż po pierwsze, świetnie oczyszcza skórę, po drugie - wygładza ją, a po trzecie rozjaśnia. Warto podkreślić, że nie podrażnia skóry, nie wywołuje ani uczucia pieczenia, ani swędzenia.
Z tego, co się orientuję, maseczki 7th Heaven dostępne są w drogeriach Hebe.
Kto z Was miał styczność z maseczkami 7th Heaven? :)
Oj muszę przejrzeć swoje maseczkowe zapasy. Twojej nie miałam.
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym tą maseczkę :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię maski z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńwiele słyszałam o tych maseczkach ale jeszcze nie miałam okazji do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńTy jesteś śliczna nawet w maseczce. Musze ja kiedys wypróbować
OdpowiedzUsuńte maseczki ostatnio zalewają blogi
OdpowiedzUsuńmuszę je kupić ;)
Chętnie wypróbuję ;) Ostatnio mam fazę na maski :D
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam czekoladową rozgrzewająca. Cudowna była <3
OdpowiedzUsuńTę też chętnie wypróbuję:)