Przegląd miesiąca - lipiec 2017!


Hejka Kochani!

Piątego dnia miesiąca sierpnia zapraszam na przegląd lipca, w którym mam Wam do polecenia i pokazania m.in. seriale, ulubieńców kosmetycznych, a także ulubieńca zapachowego i coś fajnego z szafy.



1. Obejrzane seriale

W lipcu udało mi się obejrzeć aż trzy seriale. Pierwszym z nich jest "Opowieść podręcznej" ("The Handmaid's Tale"). Serial ten wynalazłam w polecanych na filmweb.pl i przyznam szczerze, iż nie od razu mi się spodobał. Trzeba się dobrze wkręcić w tę mega pokręconą historię, by zrozumieć całość. 



Serial jest luźną adaptacją powieści o tym samym tytule autorstwa Margaret Atwood. Akcja rozgrywa się w antyutopijnej przyszłości w USA. Główną bohaterką jest June, która jeszcze do niedawna wraz z mężem i kilkuletnią córeczką prowadziła normalne życie. Wszystko było w porządku do momentu, gdy do władzy doszli religijni fundamentaliści wyznający dziwną interpretacją Starego Testamentu. Burzą protestanckie świątynie, wieszają ludzi na murach jak w średniowieczu (np. księdza, lekarza i geja w jednym szeregu) i organizują publiczne lincze. Zdrowe kobiety, które dopuściły się jakiegoś przewinienia, zmienia się w „podręczne”, czyli bezosobowe tuby do rodzenia dzieci. Podręczną przydziela się małżeństwu, które nie może mieć potomstwa. Małżonek zapładnia surogatkę na oczach żony, czyli w praktyce dopuszcza się gwałtu upokarzającego dla obu kobiet. 



Serial specyficzny, psychologiczny, dziwny - niemniej jednak uważam, iż warto go zobaczyć.

Kolejnym serialem obejrzanym w lipcu jest amerykański dramat, thriller psychologiczny "Gypsy". Główną bohaterką jest Jean Halloway - terapeutka, psycholog, która nawiązuje niepoprawne i niedozwolone relacje z pacjentami oraz ich z bliskimi. Szczególnie interesuje się arogancką basistką śpiewającą wieczorami po barach o imieniu Sidney - byłą dziewczyną Sama, pacjenta Jean. Po godzinach pracy, stając się zupełnie inną kobietą, nawiązuje z dziewczyną pełną seksualnego napięcia znajomość.



W serialu mocno naświetlane są także małżeńskie problemy Jean i Michael'a oraz ich córeczki, która sprawia wrażenie, iż bardziej czuje się chłopcem niż dziewczynką. 



"Gypsy" to kolejny nieco "nawiedzony", pokręcony serial. Ale całkiem przyjemnie się go ogląda.

W końcu, z polecenia Michała, obejrzałam pierwszy sezon serialu "Dexter", który pewnie większość z Was zna. Opowiada on historię Dextera Morgana prowadzącego podwójne życie, który za dnia jest cenionym specjalistą ds. krwi w departamencie policji, a nocą zabija złoczyńców, którzy wymykają się organom sprawiedliwości.  Adoptowany przez policjanta Harry’ego i nauczony przez niego kodeksu, Dexter musi zmierzyć się z życiem swoim i innych. Pewnego dnia w jego życie wkrada się morderca z ciężarówki-chłodni (nazwany tak przez policję), który wzbudza w nim podziw – okalecza on swe ofiary w wyjątkowy sposób. Okazuje się, że zabójca wie wiele o życiu Dextera i o jego sekrecie.



Tak mnie wciągnął ten serial, iż oglądałam kilka odcinków pod rząd. Wszystkim, którzy jeszcze tego serialu nie widzieli, polecam obejrzeć :)



2. Muzyka

Jeśli chodzi o moje muzyczne, licowe nowości to przychodzi mi na myślę jedynie cover "Jezu jak się cieszę"  Atanas Valkov & Skubas Legendy Polskie.



3. Zapach

Lipcowy, zapachowy ulubieniec to wosk Yankee Candle Rivera Escape, który jest delikatnym połączeniem świeżości z lekką nutką orzeźwienia. Ja wyczuwam w nim także coś męskiego i słodkiego, co niesamowicie mi się podoba.



4. Ulubieńcy kosmetyczni 

Ulubieńcem lipca nr 1 jest orzeźwiająca woda termalna w sprayu do twarzy i ciała marki Balea, która chłodzi, odświeża skórę. Używam jej zarówno do ciała, jak i do twarzy, gdyż: po pierwsze, nie pozostawia nieprzyjemnej, lepkiej warstwy, ani też żadnego zapachu, a po drugie, nie wysusza skóry, ani w żaden inny sposób jej nie podrażnia. Wodą można też śmiało spryskiwać makijaż  - bez obaw, iż coś się rozmaże lub spłynie. 

Recenzja - klik



Ulubieniec nr 2 to kojący żel do ciała z aloesem marki Holika Holika, który ma ogrom zastosowań. Sama używam go jako kremu do twarzy, zwłaszcza na noc, gdyż bardzo ładnie nawilża skórę, ale przy tym jej nie przetłuszcza. Do tego wykazuje działanie łagodzące, a więc świetnie sprawdza się u mnie przed okresem, kiedy pojawi się u mnie spory wysyp nieprzyjaciół. Jak już jesteśmy przy jego łagodzącym działaniu, to muszę wspomnieć, że jest u mnie niezbędny po depilacji, kiedy to skóra jest mocno podrażniona. Wrzucam go wcześniej na chwilę to lodówki i taki schłodzony jeszcze lepiej działa. Używam go także w przypadku ugryzień - głównie przez komary. Żel to także ratunek dla mocno przesuszonej skóry na łokciach, kolanach.

Recenzja - klik



I ostatni już kosmetyczny ulubieniec miesiąca lipca to podkład kryjący Skin Balance Cover marki Pierre René w odcieniu No 20 Champagne, który jest idealny dla bladziochów - jasny, wpadający w beżowe tony. Zapewnia dobre krycie, ładnie stapia się ze skórą i nie tworzy nieestetycznego efektu maski. Pozwala uzyskać świeże i naturalne wykończenie.

Recenzja - klik


5. Ulubieńcy z szafy

W lipcu moje serce skradły czarne body, które wypatrzyłam w Sinsay. Uwagę w nich przyciąga oczywiście dekolt <3 




Kochani, to by było na tyle, jeśli chodzi o lipcowy przegląd. Mam nadzieję, iż znajdziecie tutaj coś dla siebie :)



8 komentarzy:

  1. Gypsy i Opowieśc podręcznej mam na swojej liście i muszę w końcu zobaczyc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę obejrzeć Opowieść podręcznej- niebawem skończę Wikingów więc ten serial będzie kolejnym

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, Dexter to genialny serial ;) Jeden z niewielu, które obejrzałam w całości ;) Również bardzo polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ten fluid wręcz uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie żelem aloesowym oraz serialem o podręcznych, szokująca historia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też uwielbiam ten żel aloesowy. Używam go do twarzy Ale na dzień :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam