Hejka Kochani!
Od połowy sierpnia testuję dwa produkty nieznanej mi dotąd marki Synchroline. Jednym z nich jest krem do ciała uelastyczniająco-ujędrniający z serii Terproline, którego dzisiaj chcę Wam nieco bardziej przybliżyć.
Krem otrzymujemy zapakowany w solidne kartonowe pudełko, na którym umieszczono opis produktu m.in. w języku polskim, skład, znaczek informujący, iż należy go zużyć w ciągu 18 miesięcy od otwarcia.
Aż 250 ml kremu mieści się w dużej, zakręcanej tubce wykonanej z miękkiego tworzywa. Design opakowania jest bardzo prosty, czytelny, przejrzysty.
Krem ma gęstą, treściwą, ale nadal lekką konsystencję, którą z przyjemnością rozprowadzam po skórze. Wchłania się szybko, jednak pozostawia na skórze delikatną, ale nie tłustą, powłokę. Pachnie aptecznie i to chyba jedyny jego minus ...
Krem, przede wszystkim, daje skórze sporą dawkę nawilżenia. Do tego ją wygładza oraz rzeczywiście daje efekt delikatnego ujędrnienia (albo sobie to wmówiłam) :D Wiadomo, iż sam krem nie odejmie nam zbędnych centymetrów, ale na pewno wspomoże w walce z cellulitem i ponadprogramowymi kilogramami.
Kochani, dajcie znać, czy mieliście do czynienia z dermokosmetykami marki Synchroline. Może szczególnie polecacie jakiś produkt? :)
Cudeńko się zapowiada, z marką bardzo się polubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, fajnie, że ujędrnia.
OdpowiedzUsuńja mam wersję z mocznikiem, fantastyczny produkt
OdpowiedzUsuńPotrzebuję porządnego kosmetyku ujędrniającego, a jeszcze lepiej liposukcji ;)
OdpowiedzUsuń