Vaseline, Lip Therapy, Queen Bee, Wazelina do ust


Cześć Kochani!

Nieco tu u nas na podkarpaciu ostatnio przymroziło, stąd też natchnęło mnie do napisania recenzji na temat wazeliny do ust Queen Bee marki Vaseline, którą otrzymałam w prezencie urodzinowym od mojej imienniczki Patrycji z portalu DressCloud (pizamka94). Wazelina zachwyciła mnie nie tylko działaniem, ale o tym więcej w dalszej części wpisu.


Wspominałam Wam niedawno o mojej miłości do pięknych pudełeczek i w takim właśnie pudełeczku umieszczono malutką puszeczkę z wazeliną. Pudełeczko jest bardzo eleganckie, utrzymane w kolorystyce ciemnobrązowo-złotej. Zamykane jest na magnes, a więc mamy pewność, że się nie otworzy i nie zaginie w torebce :) Wyposażono je dodatkowo w malutkie lustereczko <3 



Wewnątrz, na spodzie pudełeczka ukryto również magnes, dzięki któremu puszeczka z wazeliną "trzyma się" swojego miejsca w pudełeczku. 



Blaszana puszeczka w złoto-żółte i czarne pasy mieści 20 g produktu o przyjemnym, lekko miodowym zapachu, który wyjątkowo mnie nie drażni. 



Konsystencja wazeliny jest miękka, lekka, szybko roztapia się pod ciepłem palców. Wydaje się być tłusta, ale po nałożeniu na usta wtapia się w nie, pozostawiając ładną, lśniącą, ale bardzo delikatną powłoczkę. 


Wazelina świetnie nawilża suche, spierzchnięte usta. Zmiękcza je, wygładza, regeneruje. Sprawia, że prezentują się naprawdę kusząco ;)


Przyznam szczerze, że nie wiem, ile ta wazelina z tym pudełeczkiem kosztuje. Cena samych tych wazelin kształtuje się w okolicach 10 zł, bo już gdzieś tam kiedyś miałam tę wersję oryginalną :) 



3 komentarze:

  1. Świetne to pudełeczko, bardzo lubię te balsamiki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo lubię zwykłą wazelinkę Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kilka wersji tej wazeliny :) warto ją mieć u siebie;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam