Czytamy książki! Hanna Kowalewska, Tam, gdzie nie sięga już cień


Witajcie moi Kochani!

Dawno na moim blogu nie było recenzji książki, mimo że staram się cały czas coś czytać. Na urodziny, od kochanej Kasi - Koleżanki z pracy, otrzymałam książkę autorki Hanny Kowalewskiej "Tam, gdzie nie sięga już cień".  Przyznaję się szczerze, że z twórczością Hanny Kowalewskiej nie miałam wcześniej styczności, a więc tym bardziej byłam zainteresowaną tą pozycją książkową. 



Autor: Hanna Kowalewska
Tytuł: "Tam, gdzie nie sięga cień"
Ilość stron: 456
Wydawnictwo: Literackie
Cena: okładkowa 38 zł


Dla zainteresowanych, na początek słów kilka o samej Autorce. Hanna Kowalewska to poetka, prozatorka, autorka dramatów, słuchowisk i scenariuszy filmowych. Jej książka “Tego lata, w Zawrociu” zdobyła pierwszą nagrodę w konkursie na powieść polską zorganizowanym przez Zysk – S-ka Wydawnictwo i “Świat Książki”, stając się bestsellerem 1998 roku. Została też przetłumaczona na język niemiecki i włoski. Kontynuacje tej powieści to: “Góra śpiących węży” (2001), “Maska Arlekina” (2006), “Inna wersja życia” (2010) i “Przelot bocianów” (2011). 16 czerwca 2016 wyszła 6 część cyklu o Zawrociu: “Cztery rzęsy nietoperza”. 


Powieść "Tam, gdzie nie sięga cień" ukazała się 23 kwietnia 2015 roku. Już pierwsza jej strona opowiada o Ince - młodej graficzce, pracującej w galerii w Warszawie, która po otrzymaniu niepokojącego telegramu rusza do Jantarni, gdzie mieszka jej ciocia Berta - jak się wkrótce okazuje umierająca. Do dziewczyny dociera, iż poza ciocią z jej przyjazdu nie cieszy się nikt. Wita ją wszechogarniająca wrogość, niechęć, ciekawskie spojrzenia osób, z którymi kiedyś, można rzec, żyła w sąsiedztwie. 


Postać Inki została przez Autorkę mocno owiana tajemnicą. Początkowo nie wiemy o niej praktycznie nic. Z każdą kolejną stroną książki poznajemy jednak postaci, pojawiające się na drodze dziewczyny, i związane z nimi wspomnienia. Każda z tych postaci ma swoje zdanie na temat Inki i każda z nich sieje ziarnko niepewności, co do jej osoby. Wkrótce jesteśmy już w stanie połapać się ze sporą ilością ciotek, wujków, znajomych, kochanków itd.


Hanna Kowalewska w swojej powieści umieściła ogrom szczegółów dotyczących m.in. wyludnionego nadmorskiego miasteczka (po październikowej wizycie w Jastrzębiej Górze potrafiłam sobie to idealnie wyobrazić ;), przyrody, opisów osób, ich zachowań. Czytając, odczuwa się tę nostalgiczną, jesienną atmosferę. Z książki przemawiają uczucia tęsknoty, miłości, smutku ... Umierająca kobieta skłania nas do refleksji nad życiem, nad jego końcem ... Można w czasie lektury uronić kilka łez. 


Kochani, nie będę Wam zdradzać więcej szczegółów. Na koniec chcę Wam tylko przekazać, że warto sięgnąć po tę lekturę. Trzeba tylko poświęcić jej nieco więcej czasu, by móc w skupieniu podążać przeszłością Inki i jednocześnie zastanawiać się nad teraźniejszością. 


Jeśli ktoś z Was czytał inne książki Hanny Kowalewskiej, to koniecznie dajcie znać :)


2 komentarze:

  1. Cóż książki nie czytałam a o autorce słyszę pierwszy raz. Piszesz o niej jednak tak interesująco, że mogłabym się skusić. Uwielbiam książki z tajemnicą w tle :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam