MIYO, Sun Kissed, Matowy puder brązujący Warm Bronze


Cześć Kochani!

Bronzery, lub inaczej nazywając pudry brązujące, należą do grona tych produktów, których lubię używać, których używam codziennie i które znikają u mnie bardzo szybko. Akurat byłam w trakcie denkowania jednego z moich ulubieńców - bronzera marki Makeup Revolution znalezionego w ubiegłorocznym kalendarzu adwentowym, kiedy dotarło do mnie pudełko INSPIRED BY Naturalnie Piękna. To właśnie w nim znalazłam godnego następcę - matowy puder brązujący Sun Kissed marki MIYO w odcieniu 01 Warm Bronze




10 g produktu zamknięte zostało w okrągłym puzderku wykonanym z ciemnobrązowego tworzywa. Opakowanie jest proste, ale prezentuje się ładnie i dosyć elegancko. Na jego spodzie zamieszczono naklejkę m.in. z nazwą bronzera, odcieniem oraz znaczkiem informującym, iż należy go zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. 




Sun Kissed to bronzer prasowany o miękkiej, przyjemnej, aksamitnej konsystencji. Dosyć mocno pyli podczas nabierania na pędzel, jednak całkiem nieźle współpracuje z nim i ze skórą.



Jak już wspomniałam we wstępie, bronzer MIYO posiadam w odcieniu 01 Warm Bronze. Jest to ciepły brąz, wpadający nieco w pomarańczowe tony, które ładnie komponują się z moją cerą i rudymi włosami. Bronzer ma mocną pigmentację, a więc wystarczy go odrobina na pędzlu, by uzyskać zadowalający efekt. Co ważne, dobrze się rozciera i nie tworzy plam




Sun Kissed pięknie podkreśla kości policzkowe, pozwala wykonturować twarz, dopełnia całości makijażu. Ociepla skórę, tworząc efekt delikatnej, naturalnej opalenizny. Do tego utrzymuje się na buźce praktycznie przez większość część dnia.


Bronzer kosztuje niewiele, gdyż w internetowym sklepie marki MIYO można go zakupić w cenie 15,99 zł :)



Kochani, koniecznie dajcie znać, co sądzicie o tym pudrze brązującym :) 

15 komentarzy:

  1. Podoba mi sie, juz w opakowaniu kojarzy mi sie z moim ulubionym pudrem od Chanel <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie pudry i chętnie bym go wypróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie wyglądacie, też mam ten bronzer, całkiem fajny jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się świetny, może kiedyś spróbuje :) Aktualnie mam czas, w którym kusi mnie eksperymentowanie z kosmetykami, więc czemu nie... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam kilka pudrów brązujących, ale rzadko ich używam.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja sie skupiam na zdjęciach :) Bo śliczne...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie korzystałam z takich pudrów. Mój makijaż zazwyczaj kończy się na kremie BB i zwykłym pudru. Przed porodem postanowiłam, że jak już córa będzie na świecie to zacznę bardziej interesować się kosmetykami i makijażem - z chęcią wypróbuję ten puder w przyszłości :) Pozdrawiam http://mammapchela.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie kolory ogólnie, ale nie używam takich produktów. Super wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo pasuje do koloru twoich włosów <3 My również mamy ten puder, jednak u nas okazał sie on strzałem w kolano :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niestety średnio potrafię właściwie używać :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. To prawda, moje bronzery bardzo szybko się ścierają :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie za bardzo używam bronzera, ale fajne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo ładny kolor, ale dla mnie byłby pewnie ciemny ;) ja muszę mieć takie jasne, biszkoptowe bronzery i łądnie je wtedy widać ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam