NAOBAY, Renewal Antiox Eye Contour Cream, Odbudowujący krem pod oczy


Witajcie moi Kochani! :)

Zanim jeszcze wyruszę na zajęcia Salsa Ladies Solo do Salsa Dance Studio, przychodzę do Was z recenzją kremu pod oczy Renewal Antiox Eye Contour Cream marki NAOBAY, który znalazłam w styczniowym pudełku ShinyBox Winter Wonderland. Markę NAOBAY poznałam już nieco wcześniej, właśnie za sprawą ShinyBox. W ubiegłym roku miałam okazję zapoznać się z kremem do twarzy, który spisywał się u mnie znakomicie. Stąd też z tym kremem pod oczy wiązałam spore nadzieje. Jeśli jesteście ciekawi, jak krem się u mnie spisywał, zapraszam do dalszej części wpisu :)




NAOBAY =  Natural And Organic Beauty And You <3 NAOBAY to ekologiczna, organiczna marka założona przez dwóch braci w Walencji na Półwyspie Iberyjskim w słonecznej Hiszpanii. W kosmetykach NAOBAY nie znajdziemy m.in. konserwantów, sztucznych i syntetycznych barwników, parabenów, silikonów, olei mineralnych, składników modyfikowanych genetycznie, SLES, formaldehydów, dioksyn, parafiny, wazeliny. Składniki produktów NAOBAY pochodzą z upraw ekologicznych, które nie są narażone na pestycydy, nawozy sztuczne, osady ściekowe lub promieniowanie jonizujące. Kosmetyki zawierają najlepsze naturalne i organiczne środki zmiękczające (nawilżające składniki, takie jak olej arganowy, olej z oliwek lub olej z dzikiej róży) i naturalne substancje emulgujące, które pochodzą z trzciny cukrowej. Marka dba o to, by wszystkie komponenty były biodegradowalne – opakowania również, a żaden z produktów nie był testowany na zwierzętach, a także nie zawierał składników pochodzenia zwierzęcego.



Krem, dokładnie 20 ml, umieszczono w niewielkiej, zgrabnej, poręcznej tubce, wykonanej z miękkiego tworzywa. Niezwykle prosty design opakowania wyjątkowo robi na mnie wrażenie <3 Biała tubka z czarnym napisami i drewnianą zakrętką prezentuje się pozornie nieciekawie i bardzo minimalistycznie, ale w całości prezentuje się wyjątkowo, ładnie i elegancko. 





Na opakowaniu znajdziemy informację, iż na zużycie kremu mamy 12 miesięcy, a więc stosunkowo sporo czasu. Dodatkowo mamy na nim znaczek mówiący o tym, o czym już wspomniałam pisząc o marce, iż produkt nie był testowany na zwierzętach



Tubka zakończona jest wąskim "dziubkiem", który pozwala wydobyć odpowiednią ilość kremu, bez marnotrawstwa. 



Średnio gęsta konsystencja barwy białej jest niezwykle lekka i przyjemna dla wrażliwej skóry pod oczami. Delikatnie po niej sunie, szybko się wchłania, bez pozostawiania tłustego, lepkiego filmu.




Krem dobrze nawilża strefę pod oczami, wygładza skórę, lekko ją napina. Co istotne, rozjaśnia nieco cienie, sprawia, że ta skóra jest promienna i świeża. 



Jestem także zadowolona z faktu, iż świetnie nadaje się pod makijaż, a więc stosuję go zarówno na noc, jak i na dzień.



Krem nie jest tani, gdyż kosztuje ok. 100 zł, ale mimo to, myślę, że warto :)

3 komentarze:

  1. A mnie od razu spodobała się szata graficzna i cały wygląd tego kremu. Nie wiem czemu, ale dla mnie wygląda ekskluzywnie i drogo (no, w sumie tani nie jest :D) Sprawdza się bardzo dobrze, ale ze względu na wysoką cenę, na pewno po niego nie sięgnę po raz drugi.

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjemny jest ten krem, też już dobrze go poznałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cena wysoka, ale robi coś czegoś szukam w kremie pod oczy, czyli rozjaśnia cienie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde napisane tutaj słowo :)**

Staram się każdego z Was odwiedzać :)

Pozdrawiam