Hejka Kochani!
W połowie stycznia pokazywałam Wam moje wyprzedażowe łowy, jeśli chodzi o obuwie, torebki i akcesoria. Dzisiaj mam dla Was ubraniowy haul zakupowy. Nieco się tego zebrało, więc szybciutko przechodzę do konkretów.
Wyjątkowo podczas zakupów zdecydowałam się na trzy sukienki. Czarną sukienkę z długim rękawem i metalowymi kółeczkami na górze wypatrzyłam w sklepie Medicine. Urzekła mnie swoją prostotą - jest idealna do pracy.
Srebrną, połyskującą sukienkę z wyciętymi ramionami i bardzo seksownym wiązaniem/zdobieniem na plecach zakupiłam z myślą o salsowych imprezach w sklepie New Yorker.
Tę aksamitną, elegancką sukienkę w kolorze butelkowej zieleni znalazłam w Reserved. Sukienka jest obcisła, bardzo ładnie podkreśla kształty. Rękawy ma wykończone czarną koronką i seksownie wycięte plecy.
W Reserved natknęłam się również na elegancką bluzkę w delikatną kratkę, ozdobioną perełkami i falbankami. Jest urocza <3
Top Secret należy aktualnie do moich ulubionych sklepów odzieżowych. Bardzo często robię tam zakupy i tym razem też zaszalałam. Wypatrzyłam tam bardzo ładną, dziewczęcą, a zarazem elegancką bluzeczkę ozdobioną na dole prześlicznym haftem.
Spodobała mi się także czarna bluzeczka w malutkie, białe kropeczki z rękawkami zakończonymi falbanką.
Jeszcze w Top Secret moje serce skradł czerwony/bordowy cienki sweterek z maleńkimi, połyskującymi na srebrno cekinami.
Szukałam też spodni, ale jakoś nic mi tak naprawdę nie pasowało. Spodobały mi się jedynie cienkie, takie bardzo fajne w dotyku, spodnie w brązowym, nieco karmelowym kolorze. Wypatrzyłam je w Stradivariusie.
Zakupiłam sporo bluzek/koszulek z krótkim rękawkiem. Bladoróżową, aksamitną bluzkę z kieszonką na piersi znalazłam w Mohito. Jest rewelacyjna :)
W Mohito kupiłam również czarną, luźną koszulkę z przepięknym złotym motylkiem wykonanym z cekinów.
W House przyciągnęła mnie do siebie niebieska koszulka z kolorowymi papużkami.
Jako fanka Harrego Pottera musiałam zaopatrzyć się w czarny T-shirt ze świecącą nazwą zaklęcia Patronusa :D Koszulka kupiona w Sinsay.
Uroczą, słodką koszulkę z donatem w kolorze bladego różu, albo nawet takiej delikatnej brzoskwinki wypatrzyłam w sklepie House.
W sklepie New Yorker zakupiłam dosłownie za parę złotych jeszcze trzy koszulki, idealne do jeansów.
Aaaa i bym zapomniała, że na przyszłe Święta Bożego Narodzenia mam już trzy koszulki, za które łącznie zapłaciłam jakieś 25 zł :D A znalazłam je w House.
Kochani, to już całe moje zakupy. Dajcie znać, czy coś Wam się spodobało :)
Świetne ciuchy :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta czarna sukienka. Prosta, ale ma w sobie coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńooo jakie ładne nowości :)
OdpowiedzUsuńkoszulka z motylem fajna:)
OdpowiedzUsuńprawie same xs i s, jaka Ty jesteś szczuplutka :D
OdpowiedzUsuńale cudowne!🖐🏻
OdpowiedzUsuńwidzę, że mamy zupełnie odmienny gust ;)
OdpowiedzUsuń